Niespełna dwie godziny ładnej siatkówki przypadło do gustu miejscowej publiczności, która po brzegi wypełniła halę przy ul. Idzikowskiego. Całe spotkanie rozgrywane było w przyjaznej atmosferze, po meczu była okazja do wspólnego zdjęcia obu ekip wraz z sędziami. Dużo czasu poświęcił drugi trener spalskiej drużyny Michał Bąkiewicz, który nie odmówił wspólnego zdjęcia nikomu. Z kolei trener Sulejówka Szymon Szlendak tak podsumował ten pojedynek: mimo porażki wielkie brawa należą się mojemu zespołowi. Powiedzieliśmy sobie w szatni że faworyt jest jeden w tym meczu ale walczyć mogą oba zespoły i tego się trzymaliśmy do ostatniej piłki. Nie widziałem strachu ani żadnej akcji w której odpuściliśmy i to przyniosło efekt, praktycznie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Dla każdego niemal zawodnika to był absolutny debiut na szczeblu centralnym i myślę że każdy ten debiut będzie mógł wspominać miło. Zwłaszcza, że po drugiej stronie stali obecni lub przyszli kadrowicze. Gdyby nie przestój w jednym ustawieniu, w końcówce czwartego seta to był tie-break a tam mogło stać się wszystko. Ten mecz to kolejny mały krok w rozwoju klubu, pokazaliśmy sobie i licznej grupie kibiców że nie tylko warunki fizyczne ale też wola walki decyduje w siatkówce.
Informacja: Szymon Szlendak